wtorek, 17 kwietnia 2012

prolog.

' Zawsze w moich myślach będziesz żywa bez względu na wszystko ' 


- Dużo mówi się o tym, że w wypadku samochodowym zginęła Stephanie Fox, wasza przyjaciółka, a Louisa narzeczona. Jak radzicie sobie z jej stratą? 
- Nie umiem się z tym pogodzi. To jest za trudne, gdy tracisz tak bliską dla siebie osobę. Nie umiem nic więcej powiedzieć - powiedziałem i zacząłem płakać. Harry od razu przytulił mnie po przyjacielsku.
- Dla Louisa jest to szczególnie trudne, bo była ona dla niego kimś kogo kochał nad życie, ale niech wie, że zawsze może liczyć na mnie i resztę chłopaków. Dla mnie Zayna, Liama i Nialla to było tylko trochę łatwiejsze, bo uważaliśmy Stephanie za naszą przyjaciółkę - powiedział Harry.
- Stephanie była dla nasz wszystkim oparciem w trudnych chwilach i zawsze nas rozbawiała. Dzięki niej tram odchodziła daleko - rzekł Zayn.
- Ona dla nas wszystkich będzie zawsze żywa w naszych myślach, słowach i czynach. Będziemy ją pamiętali jako Stephanie z uśmiechem na ustach i radością w sercu - powiedział Liam. 
- Jak dla mnie chłopaki powiedzieli już wszystko co było można o niej powiedzieć. No i może jeszcze to, że Stephanie udzielała się charytatywnie młodszym dzieciom i teraz one sobie zapewne zadają pytanie gdzie ona znikła - powiedział Niall.
- Powiedzieliście o niej wszystko co dobre, a teraz dla słuchaczy naszego radia Moments, czyli piosenka, którą Louis napisał po śmierci Stephanie. 



Skończyliśmy wywiad i udaliśmy się do naszego vana, którym pojechaliśmy do domu. Mijając to miejsce, w którym ona zginęła czuję ukłucie w sercu. Widzę jej zmiażdżone auto i siebie gdy przyjeżdżam na to miejsce. Dziwne jest to, że w środku miasta tir uderzył w jej prawidłowo jadące auto. To nie jest jej wina, tylko tego debila, który jechał tym tirem, a potem zwiał z miejsca wypadku i miał wszystko w dupie. Nadal pamiętam to, gdy policja zadzwoniła do mnie z wiadomością, że Stephanie nie żyje. Jadłem wtedy kolację z chłopakami, siedziałam w piżamie i ten telefon, i od razu wypadł mi z ręki widelec, którym jadłem przygotowane przez Harry'ego naleśniki. Zerwałem się wtedy o stołu, przebrałem się i wsiadłem w auto. Pojechałem w to miejsce, a potem urwał mi się film i obudziłem się w szpitalu. Nie umiałem i nadal nie umiem się z tym pogodzić. Odwołaliśmy wtedy wszystkie koncerty. Wysiedliśmy z vana i weszliśmy do domu. Ja jak zwykle udałem się do swojego pokoju i postanowiłem się zdrzemnąć. Nagle przed moimi oczami pojawiłą się jak żywa, Stephanie. 
- Cześć Louis.

*   *   *   *   *
Od razu mówię, że to nie będzie takie zwykłe opowiadanie . Będzie fantastyka :)

4 komentarze:

  1. no, no ciekawie się zaczyna ;> Nie czytałam jeszcze czegoś takiego i myślę że mi się spodoba ;)
    @HopeOfficiall

    girlboylovee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci, że to jest intrygujące. Jeszcze nie wiem,czy on ma coś z łbem, czy ona ożyje, czy cokolwiek, ale mi się podoba. Pisz pierwszy rozdział. Waiting, Maggie T. :)x

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaczę...
    Serio...
    Myślę że to że płaczę mówi samo za siebie... WOW..

    Też właśnie nie wiem czy ma coś z głową czy ona żyje.. hmmm...

    @igaa14_1D

    OdpowiedzUsuń
  4. Za każdym razem jak czytam to co mówi Louis łza mi się w oku kręci...

    OdpowiedzUsuń